Osoba numer jeden wchodzi do mieszkania. Od progu kieruje wzrok na buty. W korytarzu. Jak zawsze. Osoba numer dwa nigdy się nie nauczy. Absolutnie, nie ma najmniejszej możliwości. Ograniczona, najwyraźniej. Osoba przechodzi do kuchni, gdzie nieumyta filiżanka ciska jej w twarz wnioskiem, że nie jest wystarczająco ważna, żeby słuchać jej próśb. Na pewno problem sięga znacznie głębiej. Z pewnością dotyka kwestii szacunku, poczucia odpowiedzialności, albo seksizmu, nawet. Tak. Osoba numer dwa z pewnością umyślnie zostawiła naczynie. Torby lądują na blacie, wskaźnik dobrego nastroju zjeżdża na prywatnym barometrze w okolice pola „irytacja” . Już tylko dwie kropeczki skali dzielą go od pola „maksymalne wkurwienie”. Jakąż siłę ma filiżanka.
Osoba zauważa wiele detali, które są nie tak, jak należałoby, żeby były. Klucze nie tam, gdzie powinny leżeć. Muzyka z wieży o trzy stopnie za głośno. Żaluzje powinny być zasłonięte, kiedy wcześnie robi się ciemno. Nie wolno zostawiać bibelotów pod lustrem. Uzbrojona w siłę swych przyzwyczajeń i przekonań, osoba numer jeden wchodzi do salonu. Pole bitwy, w powietrzu drżą niewypowiedziane słowa. Wzajemne oskarżenia czekają na linii startu. Osoba numer dwa kieruje oczy w bok, wyczuwa pulsującą obecność. Powoli podnosi się z fotela. Jeszcze kopyta na ławie trzyma. Wskaźnik leci dwie kropki w dół. Zaczyna się, flara, gwizdek, ruszyli.
Ty nigdy. Ty zawsze. Przez Ciebie. Z Tobą się nie da… Gdyby nie Ty, to… Dlaczego?! Nie potrafisz, nie umiesz. Jesteś… Wychodzę! Ma być tak, jak mówię!
I trzaskają drzwiami.
Jeszcze raz.
Osoba numer jeden wchodzi do mieszkania. Od progu kieruje wzrok na buty, pozostawione w korytarzu. Zastanawia się, co czuje w związku z tym. Złość i irytację, z pewnością. Osoba numer jeden wie, że powinna powiedzieć, jak bardzo ją to wkurza. I powtórzyć, jeżeli będzie trzeba. Przechodzi do kuchni, gdzie nieumyta filiżanka jest tylko nieumytą filiżanką. Kawałek skorupy nie ma prawa, żeby rządzić emocjami osoby numer jeden. Dystans. Kawałek empatii, bo przecież każdemu zdarza się o czymś zapomnieć. Na przykład, osoba numer jeden czasami zapomina o śmieciach, gdy jej kolej. Tak, z pewnością zdarza się każdemu. Osoba numer jeden przygląda się swojemu stanowi wewnętrznemu – zmęczenie po pracy, standardowo. Niedoczas, to też standard, takie życie i czasy. Wkurzenie na te buty, jeszcze trochę, ale jakby już mniej. Wskaźnik dobrego nastroju stoi w miejscu. Wciąż można wszystko poprawić, albo spieprzyć. Osoba numer jeden dba o siebie i o swoje emocje. Wie, że irytacja, to oddawanie kontroli nad sobą przedmiotom, lub osobom. Dystans, dystans, powtarza, albo wszyscy umrzemy. Patrzy na klucze, na żaluzje i na bibeloty. Słyszy muzykę. Zrobiłaby to wszystko inaczej, po swojemu. Czyje „po swojemu”, jest dziś ważniejsze? Zdaje sobie sprawę, że jej oczekiwania, to nie są czyjeś obietnice. Może można o tym pogadać. Uzbrojona w refleksję i chęć porozumienia, wchodzi do salonu.
Osoba numer jeden wie, że mówić trzeba o swoich uczuciach, a nie o cudzych czynach. Zaczyna od siebie i otwarcie mówi, co czuje. Irytację, bo buty leżą w korytarzu. Stara się uniknąć słów „zawsze, albo nigdy” i skupić się na faktach. Buty leżą, w istocie. Ale brzmi to inaczej, niż „znowu leżą w korytarzu, zawsze je tam zostawiasz”. Osoba numer dwa ma przestrzeń na słuchanie. Niekoniecznie musi rozumieć, dlaczego buty wzbudzają taką irytację, ale może zrozumieć, że to ważne, żeby ich nie zostawiać. Otwiera się na osobę numer jeden.
Chcę, żebyś… Dlaczego to dla ciebie ważne? Czuję irytację, kiedy… Co możemy z tym zrobić? Myślisz, że to będzie dobre rozwiązanie? Jak się teraz czujesz?
Siadają obok siebie. Wskaźnik dobrego nastroju nie powędrował magicznie na szczyt skali, ale nie kręci się jak kalejdoskop.
Empatia dla siebie i dla innych. Wzajemne słuchanie. Dystans. Brak założeń. Przestrzeń dla wzajemnego porozumienia się. Świadomość, że w pełni odpowiadamy za swoje emocje.
Można powiedzieć, dużo i niedużo.
Można też wypróbować.
Spróbujemy?
Madzia czy planujesz napisanie kolejnej książki?
Kolejna jest aktualnie w procesie korekty i recenzji 🙂